A kaca nie było
11 grudnia 2006, 00:50
Bo wiem jakie drinki sobie robić. Tylko z ogólnym stanem organizmu było w pewnym momencie krytycznie i zastanawiałam się czemu jestem taka przemęczona... Dopóki moja Aga nie oświeciła mnie, że wypiłam sama 0,75... Aż mi wstyd. Ale wchodziło jak woda i nic i nic i nic..... A potem było buuuuuuuuum i po Sunny. Tak więc spałam dzisiaj do 15.20 dopóki nie zbudził mnie telefon stacjonarny, który cholera jasna nie ma całkowitego wyciszenia tak jak komórki na przykład. Bo pewnie spałabym dalej, tak mi było dobrze. I pamiętam jak dodałam wczorajszą notkę ( Alchemia :P ) bo nigdy nie spijam się tak, żeby film mi uciekł gdzieś daleko ;).
Mój syn zasnął dopiero jakieś 15 minut temu !!! Jak ja mam czasem ( a ostatnio częściej ) serdecznie dość... Chcę odpocząć, wyspać się, odreagować, ale nie na nim.... :(.
Ale będzie lepiej. BO MUSI BYĆ I JUŻ !!! :)
Dodaj komentarz