Bez tytułu
01 marca 2007, 22:47
Kiepsko się dzisiaj czuję. Wstałam przed 9 rano razem z Miśkiem, bo innego wyjścia nie miałam. Nakramiłam jego, siebie, psa i snułam się w pidżamie do około 12tej, po czym padłam jak kawka po powrocie babci z zakupów i wstałam o zgrozo po 15tej !!! Na całe szczęście Misiek też zasnął w tym czasie więc nie obarczyłam babci za bardzo. Ale tak jest coraz częściej. Padam w najmniej odpowiedniej chwili i zasypiam tam gdzie siedzę/leżę. Poza tym cały dzień znów mdłości i ból głowy. Nie wysypiam się w nocy, bo odkąd zaczęłam brać Relanium, pamiętam każdy swój sen ze szczegółami, a nie są to sny przyjemne, tylko męczące i durne. Budzę się co godzinę, nie mogę potem zasnąć, a jak już zasnę, śni mi się dalej to samo durnoctwo. Paranoja. Z koleji jak probowałam odstawić Relanium, nie daję rady - rzygam... Zamknięte koło. Dzisiaj usłuszałam od swojego gina, że "rzeczywiście ciężki ze mnie przypadek". Bo jak nie w tą, to w tą i jeszcze się do szpitala nie położyła, a po leki przychodzi. Wiem, durna jestem. I marudzę dzisiaj i krzyczę znów i jestem " nie mów do mnie bo gryzę, najlepiej zejdź mi z oczu"... Dzidzia ma prawie 3 miesiące... Czy to może się już skończyć ???????????? Dobranoc.
Dodaj komentarz