...


Autor: magicsunny
Tagi: xxx  
08 marca 2009, 21:07

Przeczytalam dzis gdzies o 24 lipca... Sprawdzilam u siebie - tego dnia mialam straszne skurcze ( ciaza z Igorem ) i balam sie jak cholera, zeby tylko wczesniej nie urodzic, mimo ze mialam juz serdecznie dosc... Ale do porodu zostalo jeszcze 2 m-ce wtedy... Modlilam sie, zeby igor wytrzymal... W tym czasie ktos inny modlil sie o zycie swojego dziecka, a pozniej krzyczal do Boga, ze to nie tak mialo byc... Nie potrafie opisac jak mi przykro, mimo ze nie zaznalam takiego bolu. I mam nadzieje nie zaznac nigdy... [*]

 

Pozniej cofnelam sie do 1 lipca 2003... Nie ma tej notki w archiwum. Ale ja wiem co sie wydarzylo tamtego dnia... Mimo wszystko co bylo pozniej, ja tamtego dnia bylam najszczesliwsza osoba na swiecie. Wychodzilam wtedy pierwszy raz za maz... Kochalam jak wariatka. Uwielbialam na niego patrzec, kochalam jego zapach, chytry usmiech i wiecznie bladzace po mnie jego oczy. BYLAM SZCZESLIWA.... Patrze na zdjecie i widze swoj usmiech wtedy. Nie pamietam juz kiedy sie tak szczerze usmiechalam...

 

Sprzeczne to wszystko... Z tym co pisalam niedawno, z tym co myslalam kiedys, z tym co wiem teraz. Ale po prawie 6 latach wiem, ze choc krotkie to bylo i skonczylo sie jak skonczylo, bylo najbardziej intensywnym uczuciem. Innym. Przeciez za kazdym razem jest innaczej...

 

Moja mama wczoraj dlugo mi sie przygladala. I znalazla mi pod oczami pierwsze zmarszczki - pod kazdym okiem po jednej. To samo na czole... W szoku jestem, jakos nie myslalam, ze tak szybko. Czas kupic krem... Fuck .

Wu, Ty zawsze musisz miec ostatnie slowo, co? ;-)

09 marca 2009
A tam zmarszczki... Ja mam 22 lata i zmarszczki pod oczami, i co?:P Młodaś i dobrze się trzymasz, ze masz je dopiero teraz :D
iwcia-iwon
09 marca 2009
no właśnie Magic czy w tej trudnej sytuacji w jakiej się znalazłaś mogę ci jakkolwiek pomóc, wesprzeć, no na egzorcyzmach się nie znam:(
ale mimo diametralnej różnicy w tym co ostatnio sie u mnie dzieje chyba rozumiem co przeżywasz, co możesz przeżywać w tej sytuacji...
trzymaj się
09 marca 2009
... no to może moje będzie ostatnie bo właśnie poczytałam sobie poprzednie komentarze ... rodzina dysfunkcjonalna to taka, która nie spełnia przynajmniej jednej z podstawowych funkcji, jest ich sporo...między innymi ekonomiczna, stratyfikacyjna, opiekuńcza, socjalizacyjna, prokreacyjna, miłości itp. ... wynika z tego, że większość rodzin, tak zwanych "normalnych", można by za taką uznać ...bo wystarczy, że na przykład zabraknie pieniędzy i już jest dysfunkcjonalna ... i nie można tego określenia mylić z rodziną patologiczną, bo to dwie różne sprawy ... uważam też, że nie nam oceniać sytuację w jakiej Magic się znalazła ... możemy ewentualnie wyrazić swoje zdanie ale tylko w tym celu, że czasami, osobom postronnym łatwiej jest bez emocji widzieć pewne rzeczy ... układ między dwojgiem ludzi nigdy nie jest czarny albo biały ... to cała sieć uczuć różnego gatunku ... huśtawka emocji, żale, pragnienia ... czasami irracjonalne zachowania i decyzje ... i
Wu
09 marca 2009
no lubię, owszem :)

Dodaj komentarz