***


Autor: magicsunny
Tagi: bad  
08 grudnia 2009, 18:37

Uslyszalam wczoraj, ze jestem kochliwa i mam slomiany zapal.

To nie tak. Po pierwsze, ocenia mnie osoba, ktora prawie mnie nie zna, nie jest tutaj na codzien i nie potrafi ocenic wszsytkiego, co sie dzieje. Bo nie widzi.

Nie jestem kochliwa. Gdybym byla... mialabym co chwile facetow. Zdradzalabym meza. A nie robilam tego. Nawet jak bylo zle.

 

A gdy kocham  - kocham cala soba...

 

Bardzo potrzebuje ciepla. Potrzebuje byc doceniona i czuc sie wartosciowa, kochana... Nie jestem. Wiec mi brak. Jak diabli brak. Nie chwytam sie jednak kazdej okazji, by to zyskac. Czekam. Ostatnio dostaje chwile usmiechu i spokoju. Jest ktos, kto cieplo o mnie mysli. I tyle. To mi daje jakis posmak spokoju i chwile zapomnienia. Zadnych decyzji, zadnych zobowiazan, zadnych "powaznych" rozmow. Nie mam zamiaru. I nie wiem kiedy bede miala. Czy wogole. Jest mi dobrze, tak jak jest na razie. I nie chce wybiegac w przyszlosc. Przyszlosc przyniesie rozwiazanie sama. Zobaczymy jakie.

 

Bylam w Londynie z G. zrobic nowy paszport dla Igora, bo mi sie zdjecia malego czepiaja. Mam do odebrania 23 grudnia. Pojade. Znow. Bo bylam tam tez w niedziele. Wstalam rano, mialam jechac na zakupy do miasta, no i pojechalam... pociagiem do Londynu ;-).

Spedzilam tam caly dzien, wrocilam wieczorem. G. nie mial wyjscia - zajmowal sie dziecmi. I nie byl swiadom o ktorej wroce, nie wiedzial. Bo ja sama nie wiedzialam ... Odpoczelam. Odstresowalam sie troche. Polazilam po sklepach, parkach, kawiarniach... I jak to powiedzial moj "towarzysz" podrozy po Londynie " jak wrocisz do domu po calym dniu bez dzieci, to pozwolisz im sobie nawet na glowe wejsc, taka bedziesz wypoczeta". I tak bylo... ;-)

 

G. definitywnie wyprowadza sie 24 grudnia... ;-)

10 grudnia 2009
no bylo dobrze, bylo, ale teraz po prostu jest inaczej. i my bylismy inni...
09 grudnia 2009
Było dobrze, oj było :) Ale to mile, że jeszcze ktoś z tych "starych" pozostał.

A co do tego oceniania Ciebie... Gdyby mi było smutno i źle, ciężko i ciągle pod górkę - na pewno marzylabym o kimś, kto mnie wspiera. A jakby był, to bym się go trzymała. Każdy człowiek tego potrzebuje. I jeśli daje Ci ten ktoś chwile odpoczynku, wytchnienia, spokoju... To niech mu Bozia wynagrodzi, bo potrzebujesz tego jak nikt inny :)
08 grudnia 2009
Rebleka... co to byly za czasy !!! :-D
Pamietam, ze nawet czat byl tutaj i nawet sporo ludzi przychodzilo :-D. I jakos tak.... hasel nigdzie, inaczej bylo...
I Ci ludzie... calkiem inni. Tacy... az nazwac nie umiem. Albo po prostu z pespektywy czasu tak mi sie wydaje... Bylo dobrze, prawda?
08 grudnia 2009
Dla mnie gdzieś tam głęboko to nadal będziesz dziewczyną z czasów Anarchysta na blogach. ;)
intro-spekcja
08 grudnia 2009
Cokolwiek pomaga Ci w tej sytuacji przetrwać i daje Ci chwile uśmiechu oraz wytchnienia - jest dobrem!!! I trzymaj się tego!!! Nie mowie - rzucaj się w ramiona innego, bo to nie tak... Ale wsparcie, dobre słowo, otucha są Ci potrzebne teraz jak powietrze, wiec korzystaj:))

Cieszę się:))

Dodaj komentarz