coraz mniej czasu///powiedzmy ze "zdrada"...


Autor: magicsunny
Tagi: czas   auc  
02 września 2007, 15:10

Coraz mniej czasu, coraz ciezej cokolwiek zrobic, irytacja pelna. Moj maz kilka dni temu bardzo niemilo mnie zaskoczyl... Generalnie - faceci to swinie. Z glupich zartow o slowa kogos tam na gadu wyszla niezla awantura, bo zostalam "podpuszczona" nieswiadomie do odzyskania jego archiwum. No i sobie poczytalam... Kurwica wziela mnie taka ze.... G. jak katarynka utrzymywal ze " to wszystko to tylko zarty". Tylko ze zarty mozna sobie zrobic raz, drugi, trzeci, ale ... nie przez ponad rok czasu... Zabolalo okrutnie - "słoneczko", "kotku", "za wcześnie na dziecko" jednak po zreflektowaniu się " ale wiemy czego chcemy", "mogłaś skorzystać z oferty spotkania, żałuj" itd.... Panna lat 31, Warszawa, zauroczona jak szlak, zalowala, plakala, chciala z nim uciekac, potemprzyjechac do UK na tydzien bo "zony nie ma na miejscu", wszystko jak najbardziej powaznie, nie bylo w tym nic z zartow. Rozmowy o seksie, takie typowo czatowe... Czytalam, czytalam... Ona wiedziala ze ma zone, spodziewa sie dziecka, mimo to jednak... Suka. Kilka dni temu nawet bezczelnie zadzwonila na jego jeszcze wtedy wlaczony angielski numer "zeby czasem o niej nie zapomnial". Kurwica siegnela zenitu. Znalazlam jej numer w tym archiwum, napisalam esa. Nastepnego dnia kolejnego, potem zadzwonilam... ;]. Porozmawialam z G. Wyjasnilam czym tak bardzo mnie zranil, bo on uwazal sie za niewinnego, ze nic zle nie zrobil... Dwa dni ciszy i mialam dosc, musialam wyjasnic. Powiedzmy ze skonczylo sie to w miare dobrze, choc w glebi duszy mialam ochote Go zabic i to tak, zeby przed smiercia cierpial ! Ale... przeciez gdybym Go nie kochala, nie zareagowalabym tak, wisialoby mi to, ze byly tam takie teksty, ze pisze do niej tak jak mowi do mnie... Boli jak cholera. Przeciez nie warto niczego niszczyc jesli nawet sie jeszcze dobrze nie zaczelo. Wiec - suke bede gnebic esami dopiki nie zapomne i mi nie przejdzie i bede jej przypominac jaka wredna kurwa sie okazala, a sama byla w takiej sytacji wczesniej, zdradzil ja maz, zostawil dla kochanki... Kobiety to wredne suki... A G. .... ma na codzien moje dogryzanie o Gosi z Wawy i takie tam. Jemu tez nie dam zapomniec... I jednak nadal boli.... Bo tego tylko mi brakowalo 2,5 tygodnia przed terminem - wkurwienia na jakas suke i meza... ;/.

 

 

02 września 2007
Tak, w określeniu "faceci to świnie" jest bardzo wiele prawdy.
A że twój mąż bardzo niemiło cię zaskoczył... potwierdza powyższe. Tylko jako mądra kobieta, nie daj się więcej podpuścić do grzebania w jakichkolwiek jego skrywanych sprawach... nie warto. Nikomu to nie pomoże, a Was może bezsensownie poróżnić.
02 września 2007
No, Iwcia ma rację. Wina jest zawsze po obu stronach. :/
02 września 2007
ja nie wierze w takie zarty...jakby mi maz cos takiego zrobil to nie wiem co ja bym mu w tedy zrobila...wspolczuje ci ze masz taka sytuacje
02 września 2007
Faceci to totalne świnie, już nie pierwszy raz słyszę taką historię [z tym, że Twoja jest chyba najbardziej hardcoreowa, bo Ty spodziewasz się dziecka i to jest Twój mąż...]. Cholera mnie bierze, jak sobie uświadamiam, że takie rzeczy się dzieją :/
02 września 2007
Niezle to malo powiedziane, sciany drzaly... ;] o do winy - podzielilam ja na pol, bo ona suka ze jak sie dowiedziala to nie dala sobie spokoju, a On ze tez teo nie przerwal. Kusilo mnie zeby odlaczyc net na jakies pol roku, ale... co to da?
iwcia-iwon
02 września 2007
no to nieźle musiałaś się wkurwić, ale tak naprawdę to nie tej suki wina a raczej G. że w ogóle ciągnął tę znajomość, bo jak nie ta to niestety może znaleźć się inna... i jeszcze łobuz twierdzi ze to żarty:((((

Dodaj komentarz