Gwoli wyjasnienia...
24 stycznia 2007, 12:22
To nie bylo ani zabojstwo ani samobojstwo. Prawdopodobnie jakas alergia o ktorej nie mial pojecia. Mam teraz lekki stres, bo jak tylko dostane szczegolowe wyniki sekcji zwlok, bede musiala jak najszybciej zrobic testy alergologiczne Miskowi, mogl dostac jakis gen Ryska, odpowiedzialny za ta wlasnie alergie. Co prawda mial juz robione testy jak mial 10 miesiecy, bo ja jestem alergiczka, ale nic nie wyszlo na podstawowych. I teraz boje sie zeby... zeby jemu cos sie nie stalo :(. Co do zycia w UK... Choc posrana ta nasza Polska, ale... to jest moj dom i tyle. Ja nie nadaje sie do zycia gdzie indziej, nie umiem. Jesli bede tam tesknic to uschne. I wtedy spakuje sie w jednej chwili i dwie godziny pozniej tu wroce... To nie patriotyzm. Ja tak po prostu mam. Bardzo sie przywiazuje. Do miejsc, do ludzi, do rzeczy... Taka glupia jestem ;). I nie glodze sie. Po prostu nie moge jesc. A nawet jak zjem, a po 5 minutach mam znow uczucie glodu, to mdli mnie na sama mysl o jedzeniu ;). Taka przekora organizmu. Uroki ciazy ;]. Prenatal przerabialam w poprzedniej ciazy. Nic z tego. I kilka innych roznych preparatow. Nawet homeopatie juz. I nic... Szpikowali mnie wiec Relanium przez 8 miesiecy. Bo maly byl zagrozony. Nie jadlam, nie pilam nawet, kilka pobytow w szpitalu itd. Przy Relanium jakos bylo lepiej. Moglam zyc ;). I na cale szczescie nie zaszkodzilo Miskowi. Tyle ze jest bardziej nadpobudliwy teraz - od urodzenia. No to tyle.
Dodaj komentarz