koniec 34 tygodnia...
Tagi: ble
09 sierpnia 2007, 23:10
Koncowka... I coraz ciezej. Nareszcie w niedziele wraca G. Misiek teskni za nim, coraz czesciej "dopytuje sie" o tate, "wspomina" ze tata przyleci samolotem z Anglii ( w swoim jezyku oczywiscie, najlepiej wychodzi mu "tata" i "anglia" ) i przywiezie mu pociag ;). Jest na etapie fascynacji autami, motorami, pociagami i samolotami. Inne zabawki na razie sie nie licza. No, moze oprocz rowerka, na ktorym jezdzi nie tylko na dworze ale i po domu. Jest przekochany - caluje mnie znienacka, glaska i przytula sie. Nie zeby nie rozrabial, ale to jego czas i jego prawo. Choc nerwy nieraz puszczaja, staram sie wyciszac. Nie zawsze sie udaje, ale... nikt nie jest aniolem, a juz na pewno nie przy dziecku.
Chcialoby sie nieraz cofnac czas. Zmienic to czy tamto. Ale tak pomyslec i... z drugiej strony, zmieniajac jedna rzecz, zmienilibysmy wszystko, bo kazdy szczegol ma wplyw na ogol... Se pomyslalam ;].
i bardzo dobrze ze wraca G.
i bardzo dobrze ze to juz blizej niz dalej...
:o)
a co do rowerka - zazdraszczam! moja cora ma rowerek juz drugi, ale nie umie jezdzic... dopomina sie strasznie, wychodzimy, sadzamy ja na rowerku, moze 5 minut wytrzyma, po czym juz jej sie odwiduje i juz nie chce rowerka... ech...
Cieszę się że G. już wraca i że Misiek się nie może doczekać, trochę będzie raźniej razem, no i życzę żeby traktowal cie w najbliższym czasie jak ksieżniczkę i rozpieszczał:))))
Dodaj komentarz