Miłość internetowa


Autor: magicsunny
21 lutego 2007, 15:49

Dziwne to życie, bardzo dziwne. Poznałam kilka miesięcy temu mojego G. na necie, a teraz urodzę Jego dziecko i zostanę Jego żoną, a on dodatkowo  (już został ;) ) tatusiem mojego Michałka :). Co do drugiego dziecka, żeby nie było - to nie była wpadka - dokładnie je zaplanowaliśmy, aż mój gin się zdziwił, że tak sobie obliczyliśmy i za pierwszym razem planowania się udało. A jak dawałam "ogłoszenie - temat" na forum o2.pl  ( tak po prostu, dla zabicia czasu ) "Znajdę gdzieś w końcu normalnego faceta...?" to nawet mi się nie śniło, że znajdę tak normalnego i tak kochanego przyszłego męża :D. I co Wy na to wszystkie niedowiarki? :P

Sukienki nie mam. Za szybko rośnie mi brzusio :P. Tak jak z Miśkiem w ciąży - teraz jest 10-ty tydzień z hakiem a ja wyglądam jak na przełomie 3-4 miesiąca :P. Mierzyłam sukienkę, ale była na styk dosłownie, kupię więc na tydzień, góra dwa przed ślubem. Ale już wiem gdzie, bo mają piękne kolekcje i dostawy 2 razy w tygodniu :). I zapłacę za nią o 3/4 mniej niż za tą piękną białą której zdjęcia gdzieś tu były wcześniej, a też jest śliczna... ;).

 

MagicSunny=>g
22 lutego 2007
Jak ja Ci pokaze instrukcje, to osiwiejesz w sekundzie ;>. Zartow Ci sie zachcialo? Ja tez umiem tak zartowac, chcesz? ;] Nie podpadaj kobiecie w ciazy, bo zle sie to dla Ciebie skonczy ;].
g
22 lutego 2007
kotku to taki zarcik byl:)
Malena
22 lutego 2007
heh milosc internetowa... brzmi tak znajomo ze az smutno.... :*
g
22 lutego 2007
kotku to taki zarcik byl:)
g
22 lutego 2007
powoli powoli-po instrukcje to do mnie prosze:)pokaze co i jak:):P
21 lutego 2007
carnation@vp.pl --> bo tez bym chciala zobaczyc twoj brzuszek :) Faktycznie, wasza historia jest ... niezwykla :) AS jak bede planowac dziecko zglosze sie do ciebie po insrukcje, zeby wyszlo za 1 razem :)
21 lutego 2007
ja moja na placu Bema kupowalam... no moze nie plac Bema to byl ale w okolicy... sie zastanawiam jaka to ulica jest??? rownolegle do Odry, tam biuro tlumaczow jest i jeszcze cosik... kiedys byl salon samochodowy ale jaki? i rozryty placyk... i przystanek tramwajowy... no ciekawe, nie pamietam co to za ulica...
powroty
21 lutego 2007
no a moj B. to wynik czaterii hihihi
21 lutego 2007
Ja wierzę w taką miłość. Ja swojego Miśka poznałam przez sms`a wybrał sobie numer z głowy i trafił na mnie to chyba nie jmest przypadek prawda? :)
deadly
21 lutego 2007
hehe a ja do tej pory nie wierzyłam w \"internetową miłość\" ;) ale widocznie myliłam się.. ;) a może sama się kiedyś przekonam że jednak takie coś się czasem zdarza..
women
21 lutego 2007
a ja chcę zdjęcie brzusia ckone1@poczta.onet.pl :) I tak to jest. Cieszę się, że nie tylko mi się udało... znaleźć kogoś normalnego, do życia :) Pozdrowionka!
21 lutego 2007
Ja K. tez poznałam przez internet:) Wcale nie uważam ze to jakiś gorszy sposób:)

Dodaj komentarz