no i poszedl...


Autor: magicsunny
Tagi: blood  
10 grudnia 2009, 23:12

Po kolejnej wymianie zdan - nie klotni podkreslam, tylko wymianie zdan - na temat alimentow na Igora, huknal miska z jedzeniem i poszedl sie powiesic. Poprosilam, zeby nie w domu, nie chce problemow...

Kolejny raz szantaz psychiczny. To nie jest normalny czlowiek... Jesli wroci, to chyba na leczenie sie nie zdobedzie.

Czyli ze co? Ze znow bede miala kogos na sumieniu?

Czy sie boje?

Owszem.

Dlaczego?

Bo to debil jest i nawet jak sobie zycie odbierze, to zrobi to tak, zeby wygladalo jak zwykle na moja wine...

Ciekawe czy wzial ze soba cos potwierdzajacego adres. Jak mi ktos zadzwoni do drzwi w nocy i dzieci pobudzi, to sie wsciekne...

Czemu tak o tym mowie?

Bo sie bronie...

 

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

11 grudnia 2009
ja przepraszam najmocniej za brutalnosc, ale to jego sprawa czy zechce z soba skonczyc czy nie. ja smiem twierdzic ze ty podazylas w jego strone o milion wiecej krokow niz powinnas. i jesli on sobie mysli (tzn o ile w ogole cos mysli...) ze takim czyms cie rzuci na kolana i ze zaczniesz go blagac zeby nie... to przepraszam ale sam sobie jest winien zidiocenia...
11 grudnia 2009
....ja dziś uslyszałam że mój już nie mąż jechał się zabić wtedy gdy go po pijanemu samochodem złapali ...że niby 200 metrów mu zabrakło... Ty też usłyszysz, że był blisko ale coś mu przeszkodziło... nie bierz do głowy...
10 grudnia 2009
Ta się powiesi... chyba za jaja na latarni. Debil skończony. Sorry, ale nie mogę patrzeć jak się nad Wami psychicznie znęca.

Dodaj komentarz