No to "zaczarowalam" ;>
Tagi: cz
19 maja 2008, 11:55
Innam, wredoto :P.
Wzielam meza na impreze ;]. Poprosilam mame, zeby zostala z dziecmi od 20 do 23. Potem wybila godzina kopciuszka, zapakowalam meza do auta i wyslalam nagrzanego jak swinie do domu;]. Nagrzanego, co by sie za szybko nie obudzil w nocy ;]. I poszlam... czarowac ;>. I zaczarowalam. I... sama zostalam zaczarowana. I pisze to i mam caly czas usmiech na ustach :D. TAK SWIETNIE NIE BAWILAM SIE JUZ DAAAAAAAAWNO !!! :D I wrocilam do domu... o 8.30 rano ;]. I chetnie zostalabym jeszcze... Bo "czarodziej" byl niesamowity ;]. Dobrze jest tak odskoczyc na chwile. Pobyc w centrum zainteresowania, powydurniac sie, uslyszec... uslyszec slowa, ktorych nie slyszy sie na codzien... Boze, jak dobrze. Chyba dlatego kobiety zdradzaja, wiecie? Nie. Nie to, zeby ja tam zaraz... Ale ... juz trzeci dzien "slysze" jaka jestem ... hmmmm... jaka jestem kobieca, jak mozna ze mna porozmawiac o wszystkim i o niczym, posiedziec w ciszy i popatrzec jak wschodzi slonce i zaczynaja cwierkac ptaki... Sie rozplyne zaraz ;]. Bo czuje sie wreszcie kobieta. Doceniona. Dowartosciowana, mimo, ze ciezko bylo mi w to uwierzyc. Ale czarodziej zrobil cos takiego... cos takiego, ze mnie przekonal ;). Bez zboczonych mysli :P Ozdylam. Jak bardzo odzylam. Jakbym wrocila do swiata z ktorego ucieklam. I wiecie co... beda zdjecia ;]. Za dni kilka jak dostane na plycie. I wiecie co jeszcze? Ten moj czarodziej... nic specjalnego w sumie. Jakby go tu... bo to dzine jest, bo ja takich nie lubie. Bo co moze miec do powiedzenia taki... taki "kark". Wielki jak szafa, lysy, wyglada jakby z silowni nie wychodzil ;]. Ale... jest niesamowicie inteligentny. Delikatny... I najwazniejsze - nie mowi tego co ja chce uslyszec. Tego co slyszalam, slysze zwykle. Nie. Nie cukruje. Ale jest w tym wszystkim tak slodki, tak zwyczajny i tak normalny... ble ble ble... ;). Koniec, bo zaraz uslysze ze sie zakochalam. A tak nie jest. Zafascynowal mnie. Zaczarowal mnie. A ja zaczarowalam jego... Zebyscie widzieli jak mu sie oczy swieca od trzech dni ;]. A ja chodze caly dzien i sie usmiecham :P. W sumie, nie wiem jak mozna rozmawiac z kims od 23 do 8.30 i jeszcze nie miec dosc ;). Tzn, teraz juz wiem :).
Cieszę się!
Wyjeżdża... a wróci?
Dodaj komentarz