promocja na zly humor
Tagi: hu
14 lutego 2008, 15:09
Wczoraj byla promocja na zly humor, moglam rozdawac garsciami... Juz wstalam w takim nastroju, nie to zebym miala muchy w nosie, nie. Po prostu niepkoj taki, ze az sie trzeslam cala w srodku. Wszystko irytowalo, myslami bylam gdzie indziej, kazdy szczegol doprowadzal do furii. Ale postaralam sie, zeby do powrotu G. z pracy, bylo jakos. No i bylo. Ale przynosl ze soba "kolejny szczegol" i sie zaczelo. Jak zwykle poszlo o Miska, ze nie slucha, ze o byle co placze, ze rozpieszczony... Ryknal na niego praktycznie na wejsciu, potem wychodzac do ogrodu przycial mu palec drzwiami, bo nie zauwazyl, ze maly idzie za nim... ;/. Apogeum osiagnelo wkurwienie, gdy zaczal go olewac, jak dziecko cokolwiek do niego mowilo. Nie chce mi sie rozwijac dalej. Wiekszosc z Was wie o czy mowie. Nie mam juz sily... Nie umie sie nim zajac, stracil z nim jakikolwiek kontakt ( ktory jeszcze rok temu byl swietny ), nie potrafi sie z nim pobawic, powyglupiac... Umie tylko na niego krzyczec i wymagac, co najgorsze, jak od doroslego czlowieka. A to przeciez tylko 3 letnie dziecko jest !!! Dosc mam. Nie pozwole juz dluzej. Nie ma prawa, juz nie... Najgorsze jest to, ze Misiek sie go boi. Ale oprocz tego, garnie sie do niego strasznie... Zaczepia, stara sie zwrocic uwage na swoja mala osobe... Kuzwa...
I co mi po tych pieknych rozach...
A przez ostatni tydzien, pogoda byla tak piekna, ze postanowilam "wyczyscic" ogrodek. No i odgruzowalam kwiatki ;].
A Misiek mial radoche, bawil sie slimakami, robalami, gasienicami itd, byl brudny jak ziemia ;]. Ale za to jaki szczesliwy...
Pomagal mi na nastepny dzien zajmowac sie Igorem, wozil go w wozku... :)
Wczoraj probowalam trzy razy dodac ta notke... Ale sie k***** nie chciala zapisac... ;/ Chyba ruze stad jednak dupe ;>. Zastanowie sie...
Dzis Walentynki. Lubie ten dzien. Lubilam... Dzisiaj jakos mnie wkurwia ;>. Mam kartke dla G. Chyba zostawie ja na lodowce i pojde sobie gdzies z dziecmi... Chyba tak zrobie...
Dla zainteresowanych ( a w szczegolnosci dla Ksiezniczki Fochow :P ) - moje zdjecia beda, jak pojde do fryzjera. Albo jak ktos zacznie mi je robic. Albo jak... Jak znajde lepsza wymowke czemu ich nie ma, to dopisze :P. Po prostu wole stac z drugiej strony obiektywu :P.
P.S. Mam do oddania ciuchy po Igorze, troche tego bedzie. I bujak Fischer Price ( gdzies tu byly zdjecia Igora na nim ), za jakis miesiac, moze dwa. Bede leciala do Polski w okolicach marca, moge zabrac i wyslac w Polske ;). Szkoda mi wyrzucic, bo dosc ladne sa...
pozdrawiam:)
Pozdrawiam i buziaki
ty mieszkalas we wroclawiu??
ja mieszkam zatem 80 km od wrocka
ja najpierw w kwestii bujaka. zdjęcia postaram się odszukać, jak nie to poproszę o nowsze fotki... bo może ja bym....? wiadomo przecież, ze chcę.....tfu: chcemy my się rozmnożyć ;) cenę podasz? moze isę zainteresuję? hm.,........ może......może już isę nie boję porodu? :/
a jeśli chodzi o tego Twojego G., to ....Magic, może on jakiś problem ma? nie, ze on ze sobą, tylko może w pracy...? może cokolwiek poza domem....coś z samochodem? nie wiem.... bo ja najpierw [jak Ony taki wkurwiony] staram się eliminować zewnętrzne czynniki :] bo po co winy szukać w samcu? wiadomo, ze to prymitywy [ajm sory te wszystkie kobity bez pamięci zakochane w mężczyznach swoich]i reagują na zmiany zewnętrzne. więc może kryzys jakis ma?
uwaga, teraz polecę: rolą kobiety jest kochać swojego mężczyznę. umiejętnie! jesli nie skutkuje - zastosowac terapię szokowa. jaką? kazda kobieta swojego mężczyzny wie co na niego podzi
Mam do ciebie wielką proźbę. Biore udział w konkursie i potrzebuje mieć jak najwięcej głosów. Wejdź na bloga i wyślij smsa. Bardzo cię proszę! Sms o treści J00056 pod numer 71222. Z góry bardzo, bardzo ci dziękuję!
Dodaj komentarz