Zmiana/Zamiana


Autor: magicsunny
Tagi: zmi  
04 czerwca 2009, 22:50

Dom idziemy jutro ogladac. Do wynajecia rzecz jasna. A jak dla kogos nie jasna, to nie do kupienia, bo tenze dzis ogladalismy i dupa - ruina. Dostalismy niskooprocentowana pozyczke rzadowa - 1,7% w skali roku !!! :) Na 48 % wartosci domu. Reszta - 52% - to kredyt mieszkaniowy, wiec rata wyszlaby duuuuzo nizsza niz przy 100% kredycie. To taka pomoc od panstwa tutaj zeby byc na swoim. I ponoc mielismy szczescie, ze to dostalismy i to w tak wysokiej kwocie. No wlasnie.... mielsmy... Ten dom co chcielismy ktos kupil w trakcie gdy my czekalismy na decyzje o kredycie, nie ma juz za wielkiego wyboru w okolicy gdzie mieszkac chce ja. Wszedzie gdzie indziej albo za daleko albo za drogo. Musialabym Miska do innego przedszkola/szkoly itp. A oni obaj maja juz i tak za wiele zmian. Przeprowadzka wystarczy. Tak wiec pozyczka nam przepada, a my po prostu wynajmujemy inny, wiekszy dom. I uciekamy wreszcie z tego zagrzybialego czegos. Ciuchy mi w szafie plesnieja, czujecie? Ja czuje ;P. Jutro ogladamy i pewnie 1 lipca sie wprowadzamy. Trzymam sama za siebie kciuki zeby z tym domem bylo wszystko ok. Na kupno pewnie przyjdzie jeszcze czas... Ale szlak mnie trafia, nie powiem. Ze nie zdarzylismy. I ze swojego mieszkania za cholere sprzedac nie moge. Juz rok "sie sprzedaje" i dupa. Ale troszke teraz wzielam sprawy w swoje rece. Juza zamiast jednej agencji sprzedajacej, mam 5. Jutro dojda dwie jeszcze, papiery tylko musze powysylac. I z ceny zjechalam juz. I nic. Coz. Juz sama nie wiem. To mieszkanie sprzedac sie nie chce, mimo ze ponoc w swietnej oklicy, super rozklad itp. No ale...

 

Kasy zero. Cisnienie wiec mam na sprzedaz. I to dosc spore cisnienie. Spac nie moge ostatnio. Mysle i mysle. Tyle ze nic z tego myslenia nie wychodzi. Pracy szukam. Ale jak tu kurna do pracy, jak dwojka malych lobuzow i nikogo do opieki ;/. Wieczorami ciezko z praca. Wiec kolo sie zamyka...

 

Schodze na dol do living room'u - maz lezy na kanapie, obok na krzeselku laptop wydajacy dziwne dzwieki - huczy, buczy, cos tam piszczy, cwierka nawet. "Co robisz" pytam. "Nie przeszkadzaj, w stan Alfa probuje wejsc !!!".

Kurwa, dom wariatow ;].

06 czerwca 2009
Bede Wu. Na koniec lipca bede. Musze mieszkanie "odebrac", studentom umowa sie konczy. Ale ze wzgledow oszczednosciowych sama chyba i na 2-3 dni tylko. Chyba ze zdarzy sie cud i do tej pory ktos sie na kupno zdecyduje. Wtedy bede na dluuuuuuzej. I z dzieciakami :). Ale to musialby byc dosc spory cud...
Wu
05 czerwca 2009
hehehehhe, to się uśmiałam. stan Alfa.

ja bym chętnie przyjechala do Wrocka, pooglądać mieszkanie rzecz jasna, gdybyś tylko na browam ze mną poszla. babo jedna.
05 czerwca 2009
Pewnie tez dlatego ze nie ma mnie na miejscu carnation... A prowizje pokrywam ja, jako sprzedajacy, kupujacy nie placi nic, no chyba, ze to on zleca znalezienie mieszkania do kupna. Poza tym strona prawna mieszkania tez nie za ciekawa - nie podpisany akt notarialny, bo nie zaplacony podatek od spadku. Tylko dlatego, ze nie mam na to kasy. I kolo sie zamyka, bo ludzie boja sie niejasnych sytuacji. Do dupy jednym slowem. Od wczoraj telefon mi sie urywa - dzwonia biura nieruchomosci z ofertami, klientami itd. Moze cos sie ruszy, zobaczymy...
05 czerwca 2009
plesnieja ubrania? To faktycznie masakra, dobrze ze bedziecie sie przeprowadzac!
Ze sprzedaza mieszkania sprobuj na allegro, bo wiesz, przez agencje ludzie nie lubia kupowac bo przeraza ich ta prowizja dla agencji. Ale domyslam sie ze tak dlatego ze nie ma cie na miejscu :/
Kurde, gdyby nie to ze nie mieszkam we Wro to bym ci pomogla ze sprzedaza

Dodaj komentarz