Archiwum 13 grudnia 2002


Kocham !!!
Autor: magicsunny
13 grudnia 2002, 23:24

Ten blog miał wyrażać mnie, więc ..... jestem szczęśliwa bo KOCHAM !!! :))))))

Poszukiwania...
Autor: magicsunny
13 grudnia 2002, 13:44

Chodzę i szukam. Czekam, aż natrafię na coś, co skłoni mnie do działania. Patrząc na moje życie z perspektywy czasu, mam już dość mówienia: „Boże, jak mi bardzo źle” lub „Dlaczego tak cierpię / cierpią”. Tylko ... zawsze gdy spotykam już to „coś”, co mnie motywuje i każe działać... odwracam się i odchodzę. Spuszczam głowę, by nikt nie widział mojej kolejnej porażki. Dochodzę do wniosku, że „ktoś” za długo robił wszystko za mnie, czy tego chciałam, czy też nie. Teraz boję się sama...

Moje JA...
Autor: magicsunny
13 grudnia 2002, 03:53

Oddech...

 

Zamknięta w kryształowej kuli ciemności,

Zaszczuta złem i niepokojem,

Dążąca do wolności i spełnienia marzeń,

Karmiona złudzeniami, tęskniąca za spokojem...

Sama, otoczona mgłą nienawiści,

Otulona szalem ze znieczulicy, by nic nie docierało do wewnątrz...

Na głowie kapelusz z wielkim rondem,

chroniący przed promieniami Słońca,

Które mogłoby roztopić lód,

Stoję JA...

Drżąca ze strachu przed odkryciem tego, co jeszcze we mnie ciepłe,

Przed odnalezieniem we mnie uczuć,

Dzięki którym ktoś mógłby dotrzeć do środka i zranić...

Nie umiejąca płakać i śmiać się...

Po latach, otumaniona znieczulicą,

nie znająca czułości i prawdziwego zapachu miłości,

Próbująca wydostać się z kokonu...

Ściągam kapelusz z wielkim rondem,

Zdejmuję szal broniący uczuć i...

Umieram powoli nie umiejąc oddychać prawdziwym,

nie przesiąkniętym kłamstwem i nienawiścią powietrzem...

 

 

Minęły dwa dni. Cały czas zastanawiałam się po co tu przyszłam... Po co go założyłam? Wszystko jest jakby zaprojektowane: na środku rysunek, po obu stronach symetrycznie napisy. Po lewej, ładnie wypisane linki, poniżej krótki opis tego „kim jestem” ( czytaj: kim byłam zanim zaczęłam się dostosowywać – sobą L ). Wszystko takie poukładane... Miał odzwierciedlać mnie, a JA nie jestem poukładana !!! Może to wszystko przez przyzwyczajenie, wymagania wszystkich dookoła, by wszystko co robię i mówię, było jasne i klarowne. Przez to co robię, by być „dla nich”, czuję jakby coś we mnie zabili. Nie potrafię nawet się już wyrazić w tym co robię L. Tak... Tu na pewno nie ma MNIE...

 

5 minut później...

 

Zaczynam się chyba powoli otwierać. Może w końcu – tu – odkryję kim naprawdę jestem... Tylko... czy wtedy, gdy w końcu dotrze to „do nich” ... czy wtedy nie zostanę sama ????