Archiwum 28 listopada 2007


lzy, zlosliwosc rzeczy marwtych i chwila...
Autor: magicsunny
Tagi: lzy  
28 listopada 2007, 19:07

Juz dawno nie siedzialam przy swoim komputerze. Az mi sie literki myla i caly czas "zapominam" sie ze tu mam "a" i "g" ;]. G. pojechal do marketu na zakupy z moja przyjaciolka. Poprosilam Go zeby wzial ze soba Miska, mam wiec chwile spokoju ( dopoki oczywiscie Igor nie zarzada znow jedzenia, co ostatnio zdarza mu sie nie co 3 ale co 1,5-2 godziny ). Rosnie zboj maly, wiec i je wiecej i czesciej :). No i krzykacz sie zrobil okrutny, tak co by mi za nudno nie bylo, a jak. A usmiecha sie juz tak pieknie jak sie nad nim pochylamy, ze az sami sie smiejemy wtedy w glos, bo inaczej sie nie da - od ucha do ucha usmiech ma i tak dziecieco szczery, ze az czlowiekowi cieplej na sercu :). Grucha sobie do karuzeli i zabawek na "chustawce",swiatelek dgy migaja jak sie buja, do nas, do Miska, do zarowki na suficie i do prazkow na kocu, gdy lezy na lozku, generalnie do wszystkiego co widzi tylko :D. Misiek natomiast zazdrosci wogole nie przejawia, wrecz przeciwnie - to on pierwszy "wisi" na lozeczku, gdy tylko Igor zakwili i glaszczac Go mowi "no jus, jus, nie placz" , a potem leci do mnie i sie drze wnieboglosy " mama, Igor placie, choc, sibko" :D. Daje mu swoje zabawki, glaska, probuje zabawiac gdy maly placze u nas na rekach... slodki starszy braciszek jednym slowem :). I ostatnio ma okres gdy gada jak najety. Jak wstaje rano i otwiera oczy, to zaczyna i tak juz jest przez caly dzien, buzia mu sie nie zamyka :). Nieraz jak cos palnie, to az sie skrecamy z G. ze smiechu :). A. G. ... kochany jest :). Pomaga mi jak moze, zajmuje sie Igorem, Miskiem... A ja mam dolek. Szczegolnie dzisiaj, kiedy to wszytskie sprzety w domu robily mi na zlosc, co chwile cos sie psulo, wylewalo, spadalo itd. Samo oczywiscie ;]. Eh... ja nie wiem jak ( bo "czy" to na pewno wiem ze tak ;]  ), ja sobie dam rade od piatku. Psychicznie oczywsicie. O tak na mnie dziala wlasnie to ze G. leci juz w piatek... Ze... az kuzwa, bo to zawsze o kase sie rozbija i tyle. A mi z tym zle strasznie. Bo mimo ze wiem, ze bedzie mieszkal u mojej mamy, dopoki nie pojdzie do pracy to nie musi ani za mieszkanie placic, ani za nic, ale... kuzwa nawet nie ma zeby sobie papierosow tyroche kupil na wyjazd... I to mnie wkurwia przeokropnie. I az sie poryczalam dzisiaj jak sobie tak pomyslalam... I o kilku innych rzeczach... Ja wiem, ja "rozstrojona" jestem ostatnio, bo okres juz 21 dzien mam,. bo tabletki jeszcze nie zaczely dzialac, bo organizm musi sie "przestawic" itd , bylam przeciez wczoraj u gina i jest ok, cierpliwosci tylko troche i tyle. Ale... Ehhhh, Ja juz chce do tej Anglii. Juz! Teraz ! Zaraz !

 

Kocham Go. Strasznie Go kocham. I jestem z nim bardzo szczesliwa :). Tak sobie nieraz patrze na Niego i... mysle ze to najlepsze co moglo mi sie trafic w zyciu. I najlepiej jak tylko moglo mi sie ulozyc :). Mimo "wszystko" ;).

 

P.S. A rebel powinna dostac po dupie za brak bloga !!! ;>

 

P.S.2 A to tak... :)

 

"Igoj" ;)

 

  Misio :)

 

 I okropna mama z pieknym "Igojem" :P. Wygladam nadal jak mala krowka ;]. A co tam... ;].

 

---------------------------------------------------------

P.S.3      2.05 - nie chwal slonca przed zachodem, czyli moj maz - nie umie ze mna rozmawiac, woli czytac blogi niz przyjsc do lozka kiedy na niego czekam, udaje po raz kolejny ze nic sie nie stalo i woli "przeczekac" az ucichnie. Super, ekstra, zajebiscie !