Tagi: pz
30 marca 2008, 18:11
Kogo? Tak naprawde chyba siebie sama. A moze najbardziej moje dzieci? Nie wiem... Ja juz tak nie umiem dluzej... nie potrafie. Zawsze umialam kazdemu wyjasnic o co mi chodzi, zawsze potrailam sie z kazdym dogadac. Od ponad roku jest inaczej. Jest zle. Teraz juz jest bardzo zle. Nie mam juz sily dluzej !!! Ani ja, ani tym bardziej dzieci, nie potrzebuja w domu dyktatora, ktoremu jak nie jest po mysli to drze pysk, albo da w dupe. Ja nie potrzebuje czlowieka, ktory nie potrafi kompletnie ze mna porozmawiac, nie umie isc na kompromis i nie potrafi postawic sie na czyims miejscu. Ktory ma w dupie wszystko, bo tylko on wie najlepiej i tylko on ma racje, nie znosi sprzeciwu, wszystko zawsze konczy sie awantura. Bo ja zle wychowuje dzieci, bo ulegam, bo to m moja wina... A ja siedze w domu 24 godziny na dobe 7 dni w tygodniu a moja jedyna rozrywka jest wyjscie na zakupy raz w tygodniu. Jestem juz niezle poirytowana i wkurwiona, wiec to wszystko wzmaga. wiec skoro probowalam juz tyle razy i nie przynioslo to przez ten czas zadnych rezultatow, jakby to powiedzial bmp - czas zwijac zagle... Myslac teraz bardzo logicznie dochodze tylko do jednego wniosku - to sie bardzo zle skonczy. To juz sie skonczylo? I jestem na siebie wsciekla tylko za dwie rzeczy- ze znow dokonujac zlego wyboru w zyciu ( a kurwa zwykle takich dokonuje, nawet gdy wydaje sie ze jest inaczej, ze jest swietnie ), narazilam mojego Miska na cos, przez co bedzie sie teraz mocno meczyl i musial z powrotem przestawic... Ale przeciez G. tak mi obiecywal... Gowno z tego wyszlo, to jego dupa jest najwazniejsza!!!!!!!!!!!!! I druga rzecz, ktorej zaluje- ze placze... ze placze przez tego gnoja !!!! Obiecalam sobie jedna rzecz kiedys i dotrzymam slowa - nigdy wiecej nie bede sie meczyc z facetem, chocbym nie wiadomo jak go kochala... I dotrzymam slowa danego samej sobie... Dotrzymam...