Archiwum 03 września 2008


...
Autor: magicsunny
Tagi: aaa  
03 września 2008, 13:38

Nigdy nie powiedzialam, ze nie kocham G. Kocham. I to bardzo. Mimo wszystkich sytuacji, mimo prob rozwodu, blagania o spokoj w zyciu, mimo akcji jakie urzadza, jakie potrafie zrobic ja... Nigdy nie powiedzialam, ze go nie kocham. I dlatego nie powinno byc dziwne, ze kluje gdy czytam gdy rozmawia ze swoim synem na gg - " :-* a to od mamy". Wkurwia mnie to. Irytuje ponad wszystko. Bo suka to jest. Bo potrafi go zeszmacic gdy rozmawiaja przez telefon, robi jazdy o rozne dziwne rzeczy. A tu nagle mila, sympatyczna... Wie, ze mnie tym wkurwi. Wie suka o tym... ;>. Przerabialismy juz numerowanie mi dzieci, jechanie do mnie na G., pytania "nie tesknisz za byla zonka,co?"...

 

Jest jak jest miedzy nami. I moze to dziwne i sprzeczne z niektorymi sytuacjami, ale ja go naprawde strasznie kocham. I tu lezy moj problem...

 

Od dwoch tygodni ponad spi na kanapie na dole. A mnie kurwica bierze. Bo obraza sie o byle gowno jak male dziecko i czeka az to ja reke wyciagne. Mamy podobne charaktery, zawziete jak szlak. Tyle, ze to ja zwykle kapituluje. Ze wzgledu na atmosfere w domu, ze wzgledu na dzieci...

Ostatnio znow klotnia o brak zainteresowania... Po 5 piwie nagle slysze "ladnie wygladasz, czemu sie tak nigdy nie ubierasz?, dobrze Ci w tym, ale biustonosz by inny pasowal, musisz kupic, ja nie kupie, bo sie nie znam...".

Potem proba przytulenia i pocalowania, ale po 5ciu piwach, to ja juz mam w dupie i po prostu sie odsuwam, co prowokuje kolejna klotnie, ze dlaczego, ze przeciez chcial cos zrobic lepiej... ;/.

No to zrobil - pokazal mi ze interesuje sie mna tylko jak wypije... ;/.

I tak go kocham. Tylko ostatnio ciezko mi to okazywac. Bo jak tu... ehhh....

 

 

Staram sie o przejecie praw opiekunczych nad moimi dwoma nieletnimi siostrami przyrodnimi - corkami mojego zmarlego taty. Jazdy sa od roku z bratem, ktory po smierci taty przejal opieke nad nimi. Wiecznie brakuje kasy, wiecznie zarzuty ze darmozjady, ze nie ma. Potrafil je bez jedzenia na tydzien zostawic i pojechal ze swoja dziewucha nad morze. Gowniarz jeden. Za ich pieniadze. A dla nich nie ma. Ustalone juz jest z reszta rodzenstwa i z nimi rowniez - wszyscy sie zgodzili, dziewczyny chca ze mna mieszkac w Anglii. Mam nadzieje, ze sad nie bedzie mial nic do zarzucenia w swietle takiej sytuacji, do tego wszyscy beda zeznawac przeciw obecnemu opiekunowi.

G. oczywiscie sie zgodzil... szukamy wiekszego domu... :).

Swoja droga... Boje sie troche tej odpowiedzialnosci. Bede miala dwoje dodatkowych dzieci - 15 i 10 lat... Boje sie... Ale jak ja nie dam rady, to kto? ;)

 

P.S. Tomasza poslalam tam, gdzie miejsce "Tomaszow" - DO WSZYSTKICH DIABLOW ;-].