Archiwum 18 maja 2009


...
Autor: magicsunny
Tagi: xxx  
18 maja 2009, 19:53

Drugi dzien umieram - zdycham sie znaczy... Nie zebym tam zaraz zejsc z tego swiata miala - po imprezie dogorywam :P. U brata na urodzinach, jak co roku. Wyszlam z domu w sobote przed 22ga, a wrocilam w niedziele o 9.40 rano :D. A jeszcze troche i w sumie wrocilabym wieczorem :P. Troszke odzylam - psychicznie. Troszke sie pograzylam - fizycznie. Bo jak wrocilam w niedziele rano, to spac i tak polozylam sie dopiero o 21 ;]. Wiec jeszcze dzis odczuwam zoladek - Actimel jest boski ;) - i wszystko mnie boli. Ale luzik.

 

Czy warto bylo? Warto... ;) Chlopaki mnie troche na duchu podniesli, jak to kobieta, lubie komplementy. A musialam uciekac doslownie przed nimi, bo juz az mi sie glupio robilo ;). Ale to mile bylo.

 

Z ciekawszych momentow imprezy:

 

- duuuuzo wodki i nie wiem co mialam tak naprawde w drinkach - ufam mojemu bratu ;) - ale dzieki temu funkcjonowalam tyle ile wlazlo :D

 

- w nocy skonczyla sie wodka i pojechalam z kolega do innego miasta - tu nie sprzedaja alkoholu po 22.00 a na jednej stacji tak. Droga ktora normalnie zajmuje ok.35 minut w jedna strone nam zajela 3 godziny w dwie strony :P. I wyobrazcie sobie, ze tylko dlatego ze sie zgubilismy hehehehehehehehehe.

 

- skakalam przez 2 metrowy plot na szpilkach hehehehehehehehe

i zyje :P. Troche tylko nogi pobdzierane, bo zdrugiej strony krzaki byly. Przezyje :D.

 

I tyle. Albo az tyle ;).